|
|
|
NATASHA ST-PIER - wywiad z artystką, maj 2003 r. STRONA: 3 |
|
- Często w wywiadach powtarzasz słowa swoich rodziców o tym, że posiadasz "świetnie wyczulony zmysł przesady". O co chodzi?
- Cóż, chyba zbyt często robię 'z igły widły'. Moi rodzice mówią to raczej ironiczne.
- Czy ta cecha w czymś ci pomaga?
- Hmmm... może nie pomaga, ale czasami potrafi naprawdę rozładować sytuację i doprowadzić do histerycznego śmiechu moich znajomych.
- W musicalu Notre Dame De Paris grałaś w roli epizodycznej. Czy marzy się zatem kiedyś główna rola w musicalu czy była to tylko jednorazowa przygoda w twoim życiu?
- Na początku była to zabawa - z czasem zaczęłam się przekonywać jak wiele mogę dzięki niej osiągnąć. Teraz koncentruję się na mojej karierze solowej, ale za kilka lat chciałabym powrócić do musicalu. Nie ma znaczenia czy będzie to rola główna czy nie - liczy się sam udział w musicalu.
- Czyli w przeciwieństwie do innych artystów pop, nie ciągnie cię do filmu, tylko właśnie do musicalu?
- Gdybym miała wybierać między filmem a musicalem, na pewno wybrałabym to drugie.
- Jeszcze w tym roku Garou obiecał wydać swój pierwszy angojęzyczny album. Czy ty też masz może w planach jakąś płytę w języku angielskim?
- Moja następna płyta na pewno będzie nagrana po francusku, potem pojawi się płyta "live" i pewnie dopiero potem spróbuje swoich sił śpiewając po angielsku. Nastąpi to nie wcześniej niż za 2-3 lata.
- Jednak na twoich poprzednich płytach znalazło się kilka angielskich utworów. Jak w takim razie śpiewa ci się po angielsku? Wielu ludzi uważa, że język ten jest najbardziej 'śpiewnym' językiem świata...
- To faktycznie najłatwiejszy język do śpiewania. Poza tym prawie połowa mojej rodziny mówi po angielsku i nie rozumie ani słowa po francusku. Śpiewanie po angielsku bywa więc czasem przydane, bo wtedy nareszcie nie musze im tłumaczyć każdego wersu
Jednak na razie pozostanę jeszcze przy francuskim.
|
Dodatkowe informacje: Galeria zdjęć Natashy
|
<<
Poprzednia strona
| 1 | 2 | 3 | 4 | Następna strona >>
|
|
|
|