- A kim jest zatem tajemniczy DJ Kiilu?
- Kiilu jest DJ-em, więc ma prawdziwą obsesję na punkcie winyli. Ma nieograniczony dostęp do najróżniejszych nagrań i na ich bazie tworzy czasem niesamowite bity. Tak więc najbardziej charakterystycznym elementem piosenek na tej płycie, oprócz mojego głosu, są właśnie jego bity.
- O czym opowiada pierwszy singiel "When I See You"?
- Ta piosenka opowiada o seksie na pogodzenie się. Wszyscy wiedzą, że to najlepszy sposób na zażegnanie wszystkich kłótni... Przynajmniej ja nie znam lepszego! (śmiech)
- Utworowi towarzyszy bardzo charakterystyczny teledysk.
- Reżyserował go Brian Barber i to on wpadł na pomysł, żeby wszystko w nim działo się do tyłu. Specjalnie do tego celu musiałam nauczyć się śpiewać do tyłu także słowa tej piosenki! Zupełnie jak bym uczyła się jakiegoś obcego języka! Tak czy inaczej potem wszystko puszczane było w odwrotnej kolejności, więc na klipie poruszam się do tyłu, ale piosenkę śpiewam normalnie, czyli do przodu! Nieźle się przy tym namęczyliśmy, ale ostateczny efekt jest świetny.
- Jaka jest różnica pomiędzy występowaniem w teledysku i w filmie?
- Praca w filmie jest na pewno bardziej nużąca, bo ma się na nie przeważnie większe budżety i więcej czasu. Kręcąc klip trzeba opowiedzieć jakąś historię w przeciągu jednego dnia i wszystko często dzieje się w bardzo zwariowanej atmosferze. Zazwyczaj im bardziej zwariowanej, tym lepszy klip
Film i teledysk to dwie zupełnie inne rzeczy.